0011.
Przed chwilą skracałam pazurki Cedricowi. Jak zwykle panikował i się kręcił, ale szło mi całkiem nieźle. Nabieram wprawy lecz... przy ostatnim pazurku przeciełam nerw. i to dość konkretnie. zaczęła lać się krew. Spanikowałam. Przemyłam rane i wzięłam husteczkę by zatamować krwawienie . Nie było to łatwe. Dość długo trzymałam jego łapke. W końcu uznałam ze sytuacja została opanowana i włożyłam go do klatki by się biedaczek uspokoił . Jezus maria. Mam wyżuty sumienia. Musze jednak pamiętać o tym ze tego tupu sytuacje sie zdarzają. Nie zrobiłam tego celowo. Na szczeście Cedric zachowuje się normalnie. jakby nic sie nie stało. uff. dzięki bogu
Dodaj komentarz